Jeden z nalepszych, najprostszych i niewątpliwie najzdrowszych obiadów w całej podróży. Świeża ryba, kupiona wcześnie rano w porcie, ryż, warzywa, cytryna i sos sojowy. Do tego miłe towarzystwo, słońce, cień drzew i morze dookoła. Pierwszy, niezbyt przyjemny etap przygotowania posiłku… Trzy takie ryby wystarczyły na dwa posiłki dla sześciu osób. Kosztowały 700 PHP […]
Spędziliśmy w Bangkoku dziesięć dni, ale tak sie złożyło, że nie próbowaliśmy zbyt wiele tajskiego jedzenia. Często żywiliśmy się hindusem, bo Kuba był go bardzo spragniony, a ja nie mam nic przeciwko dobremu palak paneer z naanem. Znaleźliśmy też smaczne pho, o którym pisałam w poprzednim poście. Szczęśliwie udało się nam znaleźć kilka okazji, żeby […]
Obydwoje z Kubą jesteśmy wielkimi fanami pho dlatego miłym zaskoczeniem była możliwość zjedzenia go w Bangkoku. Trafiliśmy na nie zupełnie przypadkiem w centrum handlowym Siam Paragon. Odciągając Kubę od kolejnego stanowiska z hindusem zauważyłam wielki, czerwony napis Pho i już za chwilę zamawialiśmy zupę, sajgonki i zieloną herbatę. Po otrzymaniu dania mina mi zrzedła – […]
Na zakończenie tematu jedzenia w Laosie pozostawiłam najpopularniejsze danie tego kraju – larb zwany też lap, laap, larp, laab. Żałuje, że jadłam go tylko dwa razy bo jest to naprawde pyszne, aromatyczne danie. Nabierane palcami i łączone z kulką sticky rice staje się jednym z moich hitów podróży. Trzeba będzie je kiedyś zebrać w jeden […]
Po dwóch miesiącach odżywiania sie kluskami i wołowiną w Wietnamie z rozkoszą rzuciliśmy się na bogatą, “europejską” ofertę gastronomiczną restauracji w stolicy Laosu. Dzielnica, w której mieszkaliśmy roiła się od francuskich piekarni kuszących kanapkami, croissantami i sałatkami. Lokale w okolicy serwowały wszystkie ulubione smakołyki – steki, ziemniaki, kotlety, zupy, etc. Ja byłam wygłodniała warzyw i […]