Menu ☰

Czarny ryż na odpędzenie lęków

Chińczycy nazywają go ryżem długowieczności. Sięgnęłam po niego dziś by wesprzeć Nerki, których działanie jest niezwykle ważne dla jakości i długości życia, to one przechowują Esencję, która sprawia, że żyjemy. Jej wyczerpanie oznacza koniec życia. Esencja jest nam dana od naszych rodziców, tworzymy ją też codziennie poprzez to co jemy, pijemy, czym oddychamy. Esencję możemy drenować lub wzmacniać na każdym poziomie – fizycznym (pokarmy, napoje), energetycznym (powietrze i oddech), mentalnym (myśli), emocjonalnym i duchowym.

To co bardzo wyczerpuje nasze Nerki to strach i całe spektrum odczuć jakie mu towarzyszą. Czasem nie wchodzenie w tę przestrzeń myśli i emocji jest wyzwaniem, ale możemy się wspierać i wzmacniać Nerki na różne inne sposoby – to są naczynia połączone, zatem wpieranie Nerek wspomoże wychodzenie z lęku (i odwrotnie: wychodzenie z lęku wesprze Nerki). Lekkostrawne jedzenie, zrezygnowanie z pokarmów, które zatruwają organizm (nerki zajmują się m.in. oczyszczaniem – im więcej mają pracy, tym więcej kosztuje je to energii), z alkoholu, z kawy pitej po południu, kiedy czujemy spadek energii (wesprzyjmy się czymś innym – kurkumowym mlekiem, napojem na bazie imbiru, zbożową kawą z przyprawamiashwagandhą) i zadbanie o wystarczajaco długi, regenerujący sen to na pewno ścieżka, która wesprze kochane ciałko i narządy, Nerki w pierwszej lini.

TMC (Tradycyjna Medycyna Chińska) zaleca spożywanie pokarmów o czarnym kolorze by wzmacniać Nerki, postanowiłam dziś włączyć ten kolor do każdego posiłku, a dzień zaczęłam kawą wg. 5ciu przemian zakończoną na Przemianie Wody, czyli elemencie Nerek – napiszę o tym na pewno wkrótce, ale możecie też poszperać u wujka googla i delektować się taką aromatyczną kawą jeszcze dziś, tylko pamiętajcie – w pierwszej części dnia 🙂

PRZEPIS
2 porcje

Ryż:
1 szkl. czarnego ryżu (namoczony przez noc, ale jest to opcjonalne)
5 szkl. wody
mały kawałek korzenia imbiru
suszona skórka pomarańczy eko (opcjonalnie, możecie też utrzeć świeżej skórki – uwielbiam jej smak)
2-3 ziarna kardamonu utarte w moździerzu
szczypta soli himalajskiej
1 łyżeczka ulubionego słodzika (ksylitol, syrop daktylowy, klonowy etc.)

Przepłukany ryż, imbir, kardamon i skórkę pomarańczy zalewam w sporym garnku wodą i zagotowuje. Przykrywam i na malutkim gazie gotuję 1-2 godziny. Zaglądam czasem by przemieszać i upewnić się, że ryż nie przywiera do dna. Na koniec dodaję sól i słodzik, mieszam.

Dodatki – karmelizowana gruszka:
gruszka pokrojona na plasterki (zachęcam do eksperymentów, to może być inny owoc)
1 łyżeczka oleju kokosowego
szczypta cukru kokosowego

Rozgrzewam tłuszcz i smażę plasterki posypane cukrem z obu stron na złoty kolor.

Dodatki – prosty sos kokosowy:
1 szkl. mleka kokosowego Arroy D
1 łyżka syropu daktylowego

Składniki gotuję na malutkim gazie ok 10-15 min – w tym czasie sos leciutko zgęstnieje.

Congee nakładam obficie (pamiętajcie, że objętościowo dużo w nim wody) do miseczki, układam gruszki i polewam sosem (również obficie bo go uwielbiam :)).
Smacznego!

Tagi: , , , , , , , , , ,

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *